Tak jak prosiłyście dzisiejszy post w całości poświęcony będzie
diecie baletnicy.
Dość mocno zgłębiłam się w temat by powiedzieć wam o niej jak najwięcej.
Zaczynamy
Dieta baletnicy ponoć jest bardzo wymagająca, przeznaczona jedynie dla wytrwałych, gdyż granicza się do spożywania tylko jednego rodzaju składnika przez 1 do 2 dni. Dieta trwa 10 dni. Nie wiem, jeśli mamy juz doświadczenie z dietami typu SGD czy ABC, nie wydaję mi się by baletnica była czymś super trudnym. Chociaż dla początkujących, tak to może być wyzwanie.
W internecie można znaleźć dwa warianty tej diety. Ja znalazłam coś takiego:
Dieta baletnicy – wariant I
1, 2 dzień – woda i/lub kawa bez cukru (może być z mlekiem beztłuszczowym);
3,4 dzień – ser biały: odtłuszczony, wiejski, homogenizowany, naturalny, jogurt naturalny;
5,6 dzień – ziemniaki w mundurkach;
7,8 dzień – tylko białe gotowane chude mięso;
9,10 dzień – warzywa zielone: sałata, ogórek, brokuły, zielona papryka itd itd
Dieta baletnicy – wariant II
Każdego dnia spożywamy tylko jeden z wymienionych poniżej 10-ciu produktów niskokalorycznych:
1. Migdały – zmniejszają uczucie głodu oraz zapotrzebowanie na słodycze (cukier);
2. Jajka – zmniejszają łaknienie;
3. Mleko – najlepsze niskotłuszczowe: usprawnia metabolizm i przyswajanie wapnia przez ustrój;
4. Szparagi – ułatwiają zarządzanie gospodarką wodną organizmu;
5. Sałata – pomaga pozbyć się nadmiaru wody i tłuszczu, dostarcza ważnych i niezbędnych witamin;
6. seler – działanie takie samo jak sałaty;
7. chude mięso – dostarczyciel białka niezbędnego do budowy mięśni; pomaga skuteczniej stracić tkankę tłuszczową;
8. jabłko – dostarczyciel błonnika oraz pomocnik w spalaniu nadmiaru tkanki tłuszczowej;
9. woda – przyspiesza metabolizm, zmniejsza łaknienie;
10. grejpfrut – cytrus pomagający w spalaniu tkanki tłuszczowej jednocześnie dostarczyciel energii.
Wariantów pod żadnym pozorem nie należy ze sobą mieszać. Decydujemy się na jeden i jego się trzymamy. Nie mogłam znaleźć w jakich ilościach należy spożywać dane produkty. Jedno jest pewne napewno nie należy się nimi opychać. Gdyż np migdały mają sporo tłuszczu, ziemniaki jak wiadomo tuczą itd. Należy zachować umiar. Jedna dziewczyna, która zdecydowała się na wariant pierwszy. Napisała, że jadła jednego średniego ziemniaka na śniadanie, dużego na obiad i na kolacje znów średniego. Tu dokładniejszy plan ilościowy musimy wypracować sobie same. Czy decydujemy się na 3 czy na 5 posiłków dziennie.
Dziewczyny na niej wymiękają widziałam, że często poddają się już po 4 dniu.
Obietnice są wybitnie kuszące, pisze bowiem, że można zrzucić na niej do 10KG! Jednak ja czytałam, że to mit, a schudnąc można max do 7,5 kg. I żależy to też od tego od jakiej wagi zaczynałysmy diete. Wiadomo, że osobom większym będzie znacznie łatwiej. Dziewczyny już chudsze napewno nie mogą liczyć na takie spektakularne efekty.
Dodatkowe uwagi:
-efekt jojo przy niej jest gwarantowany, chyba, że dalej będziemy ograniczać kalorie do niezbednego mimi minimum xp
-ponoć drugiego dnia moga pojawić się zawroty głowy, ale spowodowane jest to nie dożywieniem. Dziewczyny mające doświadczenie z głodówkami raczej takiego problemu mieć nie będą.
-by efekty były pewniejsze. Należy ćwiczyć codziennie minimum przez 30 min dziennie.
Podsumowując:
Dieta pozornie restrykcyjna, głównie dla osób mających już doświadczenie w jakby nie było głodowaniu. Nie jest czasochłonna, jedzenie mozna przygotować sobie dzień wcześniej. Ja osobiście nie widzę minusów. I napewno się skuszę, na wariant pierwszy. Najpierw jednak muszę wytrwać na SGD. Którą szczęśliwie kończe w dzień dziecka.
Jeśli któraś z was skusi się na taniec z baletnicą, piszcie proszę o efektach tej diety. Jestem bardzo ciekawa. a tym czasem uciekam.
Mam nadzieje, że udało mi się choć trochę rozjaśnić ten temat. Ściskam was :* trzymajcie się ciepło :**